Trudne pytanie i odpowiedź nie oczywista. Wczoraj zapytałam mojego syna czy lubi chodzić do szkoły? Odpowiedź nie była prosta. Powiedział, że na niektóre zajęcia lubi, a na inne nie. Najbardziej lubi w-f. Grześ jest w pierwszej klasie. Potrzeba ruchu jest jego naturalną, nie rozumie dlaczego musi siedzieć przez całą godzinę w ławce!

A może można inaczej? Zrozumieć potrzeby dziecka, to klucz do zrozumienia prawdziwego przesłania edukacji, przesłania przedszkola, czy szkoły. Jakich warunków do rozwoju potrzebują dzieci w klasach początkowych, jakich w klasach starszych a jakich w szkole średniej? To od organizacji nauczania zależy, czy naturalny potencjał i możliwości uczniów zostaną w pełni wykorzystane.

Dlaczego dzieci w szkole czują się coraz bardziej zmęczone, a naturalna ciekawość świata ulega zatraceniu. Czy system klasowo- lekcyjny to optymalna droga rozwoju ucznia? Uczymy się działając, informacje podawane tylko jednym kanałem zazwyczaj wzrokowym, bądź słuchowym nie otwierają innych możliwości poznawczych dziecka. Każdy z nas przypomina sobie sytuacje, które w nauce szkolnej zapamiętał najbardziej. Ja na przykład pamiętam, kiedy wcielałam się w rolę dziennikarki, która miała przygotować wywiad z Henrykiem Sienkiewiczem, pamiętam emocje, rekwizyty całą sytuację, pamiętam również przygotowywane sałatki, desery kanapki na zajęciach technicznych, a więc te sytuacje dydaktyczne, kiedy oprócz wiedzy dochodziło również praktyczne działanie.

Aktywny sposób nauczania, uczeń aktywny i zaangażowany to klucz do maksymalnego wykorzystania naturalnego potencjału każdego dziecka. Zaangażowanie uczniów w proces, samodzielne poszukiwanie wiedzy, szukanie odpowiedzi na pytania, które pojawiają się samoistnie w trakcie budowania wiedzy o świecie, rozwiązywanie problemów, czy też inicjatywny będące udziałem uczniów, to skuteczna droga efektywnej nauki, nauki, która angażuje emocje i wszystkie zmysły.

Dlaczego dzielimy wiedzę na przedmioty, kiedy naturalną właściwością mózgu jest budowanie połączeń, nauczanie projektowe, gdzie interdyscyplinarnie podchodzimy do wiedzy i świata to wyznaczniki sukcesu. Ludzie już dawno temu wiedzieli, że trzeba budować mosty, żeby łączyć drogi, dlaczego zapominamy o tym w edukacji?
Każde dziecko rodzi się naturalną radością, chęcią poznawania świata, widać to w działaniach okresu niemowlęcego, co się za tym dzieje kiedy dziecko trafia do szkoły? Dlaczego ta aktywność drastycznie spada?

I co z talentami, pasjami i zainteresowaniami? Czy szkołą stwarza możliwość rozwoju osobowości jaką jest każde dziecko? Grześ jest kinestetykiem , patrz teoria inteligencji wielorakich H. Gardnera, żeby się uczyć, zdobywać nowe umiejętności potrzebuje ruchu? Dlaczego jest ukrzesłowiony w ławce szkolnej? Co z kreatywnością oryginalnością pomysłowością, czy szablonowe testy sprzyjają rozwojowi tych umiejętności i talentów uczniowskich?

Obecny sposób edukacji to trudne wyzwanie dla postulatów przyszłości takich jak innowacyjność, czy nowoczesność. Naturalne predyspozycje dziecka nieposkromione wielkie możliwości rozwoju, nie są w pełni wykorzystywane, bo edukacyjne schematy, twarda wiedza i fakty przodują nad inspiracją i samorozwojem, którego pragnie każdy człowiek.

Ale czy musi tak być? To od nas rodziców zależy czy wsiądziemy do przestarzałego pociągu polskiej edukacji, czy sami zbudujemy wehikuł nowoczesnej edukacji, którym poszybujemy w przyszłość, niesieni energią aktywnych rozwiązań i nieposkromionych możliwości otaczającego świata.