„Ucz (się), by zmieniać  Świat!”- Oktawia Gorzeńska, absolwentka Leadership Academy for Poland, aktywistka działająca w dwóch globalnych sieciach Ashoha oraz Microsoft Innovator Educator Experts.

Pani Oktawia jest dyrektorem XVII LO w Gdyni, gdzie we współtworzy razem z całą społecznością, środowiskiem i partnerami pierwszą w Europie Centralnej Microsoft Flagship School, szkołę na miarę XXI w, szkołę nowych możliwości technologicznych.

Chciałbym zaprosić wszystkich Czytelników do przeczytania i dzielenia się tym inspirującym wywiadem na temat edukacji, szkoły XXI wieku, szans, zagrożeń i możliwości dla nauki we współczesnym świecie, roli nauczyciela. Dobry edukacyjny dialog to kwestia kluczowa, potrzebna i zapomniana, zwłaszcza pod naporem wydarzeń z ostatniego miesiąca.

Celem tego wywiadu jest propagowanie dobrej edukacji, nowoczesnej edukacji opartej na wartościach poprzez niestandardowe podejście, kreatywne spojrzenie, nieszablonowe rozwiązania, elementy które zaskakują wciąż  na nowo, które są motorem napędzającym przyszłość, które łączą i budują trwałe relacje oparte na wartościach. 

Agnieszka: Pani Oktawio, na początku naszej rozmowy pragnę odnieść się do kreatywnego określenia ruchu w edukacji tak zwanej #wiosnyedukacji, swoistego pospolitego ruszenia, którego jest Pani współinicjatorką. W jaki sposób zapoczątkować wiosnę w polskiej szkole i jak sprawić, aby mogła ona „buchnąć majem”, a potem dać latem wspaniałe owoce, które moglibyśmy zatrzymać na zawsze?

Oktawia: Na zmianę w edukacji nie ma jednej prostej recepty. To szereg działań. Konstruktywnych, strategicznych, przemyślanych. To zarówno wartość działań  oddolnych, jak i tych, które zmierzają ku kreowaniu polityki edukacyjnej – poszukiwanie sposobów dotarcia do tych, którzy odpowiadają w Polsce za edukację, by mieć wpływ na to, jaka jest dzisiejsza szkoła.  Ważne jest też to, by tworzyć ekosystem zmiany wielopłaszczyznowo – z jednej strony razem z innymi liderami– praktykami kreować dyskurs o edukacji, mówić jednym głosem, pomimo różnorodności. Z drugiej strony warto właśnie dbać o łączenie edukacyjnych pasjonatów, którzy, często osamotnieni w swoich środowiskach, boksują się ze wszystkimi i wszystkim, co prowadzi często do wypalenia.

Wierzę w wartość zmiany, która składa się z codziennych, małych rzeczy. To w końcu od nauczyciela naprawdę zależy, z czym idzie do klasy, do swoich uczniów i co chce z nimi osiągnąć. Tak więc budowanie sieci współpracy opartych na konstruktywnej pracy i poszukiwaniu  rozwiązań – to coś, czego  nam dzisiaj trzeba.

Agnieszka: Śmiało mogę powiedzieć, że jest Pani wizjonerką polskiej szkoły, która wprowadza swoje wizje do codzienności, ulepsza i poprawia polską szkołę, czy zawsze Pani wyobrażenia i rzeczywistość pokrywają się ze sobą i dlaczego zmiana w edukacji jest potrzebna?

Oktawia: Początek zmian w mojej szkole to faktycznie czas wdrażania moich wizji. Życie nauczyło mnie jednak, że prawdziwa wartość zmiany jest wtedy, gdy włączamy innych do kreowania rzeczywistości szkolnej, wtedy kultura pracy tworzona jest wspólnie, oddolnie, bardziej odpowiedzialnie i trwale. Poza tym moje wyobrażenia np. o zasobach mogą być mylne. Czas pokazał, że tylko współtworzenie ma większą wartość, poza tym rezultat często bywa inny od planowanego – z reguły o wiele lepszy.

Zmian w edukacji potrzebujemy, by tworzyć lepszą jakość życia – to poziom bardziej ogólny, aczkolwiek ważny. Warto postawić sobie pytanie – po co nam edukacja? Wtedy być może zrozumiemy, dlaczego warto zmieniać treści, metody i kulturę pracy szkół.

Agnieszka: Co zatem należy zmienić w polskiej szkole? Skąd czerpać wzorce do naśladowania i edukacyjne inspiracje?

Oktawia: Dla mnie osobiście kluczowe jest tworzenie szkoły – społeczności ludzi uczących się, rozwijających, poszukujących, krytycznie myślących, wspólnie rozwiązujących problemy. Co zatem chciałabym zmienić, by w systemie łatwiej  można było w tym kontekście działać?

Po pierwsze, odpolitycznienie edukacji – stworzenie panpolitycznej rady składającej się nie tylko z badaczy, ale także z praktyków – liderów zmiany, którzy mają za sobą doświadczenie w zmienianiu szkół, którzy wspólnie wypracowywaliby kierunki rozwoju edukacji.

Po drugie, odchudzenie podstawy programowej, postawienie na interdyscyplinarność, większy wybór nauczyciela w kontekście treści.

Po trzecie, zwiększenie prestiżu zawodu poprzez wzrost wynagrodzeń, jak również zbudowanie konstruktywnego sposobu wsparcia dla nauczycieli w zakresie rozwoju kompetencji, a także zmianę sposobów przygotowywania młodych ludzi do tej profesji.

To moim zdaniem trzy kluczowe kwestie w tym  momencie, oczywiście zależne od rządzących.

Co zatem można robić oddolnie?

 

Dyrektor – lider powinien popracować nad swoimi kompetencjami lidera zmiany, by skuteczniej włączać społeczność szkoły, w tym przede wszystkim nauczycieli do współtworzenia innej kultury pracy. Myślę, że w szkołach wiele rzeczy blokuje właśnie postawa dyrektora, który bardzo często, pomimo dobrych chęci, nie ma umiejętności przywódczych w dobrym tego słowa znaczeniu. Często też wypala się, walcząc na wielu frontach, skupiając na przeciwnikach, a nie na poszukiwaniu sojuszników, czy wprowadzaniu kilku zmian jednocześnie.

Nauczyciel – może dzisiaj korzystać z wszystkich dobrodziejstw, które daje sieć w obszarze rozwoju, a także wsparcia. Media społecznościowe to dziś morze możliwości sieciowania z innymi pasjonatami. To daje nam przede wszystkim poczucie tego, że nie jesteśmy sami.

 

 

Znam przykłady wielu szkół, gdy wzmocniony w zakresie przywództwa edukacyjnego dyrektor zaczął przenosić góry ze swoim zespołem. Mogę opowiadać także godzinami o nauczycielach – liderach zmiany, którzy zapoczątkowali aksamitne rewolucje edukacyjne w swoich szkołach.

Myślę, że naszym największym przeciwnikiem jesteśmy my sami – nasza mentalność, zwyczajnie ludzka potrzeba spokoju i rutyny, często zazdrość i kompleksy. Warto zacząć zmianę od siebie, zastanowić się, co konkretnie ja sam/sama mogę zrobić w klasie z moimi uczniami. Podstawa programowa jest trochę z innej epoki, ale dobór metod mamy w swoich rękach.

Wzorce zmiany możemy czerpać z sieci, z wizyt studyjnych – my takowe oferujemy m.in. w ramach #wiosnyedukacji, z projektów, z coraz lepszych jakościowo konferencji.

Agnieszka: Na Pani stronie internetowej www.gorzenska.com widnieje motto: „Uczę się, by zmieniać świat”, zapytam o to, w jaki sposób należy uczyć, by zmiana w świecie była możliwa? Jakie będą kompetencje człowieka przyszłości? Co będzie ważne dla ludzi za 20, 30 lat? Inaczej jeszcze, czy polska szkoła dzisiaj odpowiada na potrzeby jutra?

Oktawia: Mogę powiedzieć o tym, co moim zdaniem ważne jest dzisiaj, mówienie o przyszłości to jak wróżenie z fusów. Współpraca z biznesem i uczelniami, a także doświadczenie wyniesione z wielu podróży pokazuje, że współpraca, komunikacja, kreatywność, krytyczne myślenie to podstawowe umiejętności (często nazywane życiowymi), których dzisiaj powinniśmy uczyć. Niestety, w polskiej szkole nadal króluje tradycyjny model pracy, na szczęście jest jednak coraz więcej placówek, które pokazują, że w ramach systemu, można pracować inaczej, zmieniać metody pracy, dzielić się tym doświadczeniem z innymi. Jestem przekonana, że życie wymusi zmiany na edukacji, gdyż rozdźwięk pomiędzy tym, co dzieje się w klasie, a co mam miejsce w rzeczywistości – robi się coraz większy.

Agnieszka: Żeby skutecznie uczyć, trzeba odpowiadać na potrzeby uczniowskie? Jakie są zatem najważniejsze potrzeby uczniów polskiej szkoły i czy szkoła na nie odpowiada?

Oktawia: Młody człowiek powinien mieć takie doświadczenia edukacyjne, by przekładały się one na dorosłe życie i chęć działania na rzecz społeczności, w której żyje. Mądrze prowadzona szkoła może wzmacniać uważność, sprawstwo i refleksyjność.

Agnieszka: Pasja to najdoskonalsze źródło wewnętrznej motywacji, radość tworzenia, która towarzyszy podczas odkrywania, dlaczego polscy uczniowie, polska młodzież cierpi z powodu braku motywacji? Co zrobić, żeby tak nie było?

Oktawia: Myślę, że to bardzo złożony problem i nie dotyczy on jedynie polskiej młodzieży. Pracujemy z pokoleniem nazywanym iGen, które żyje online i bywa mało zdeterminowane do działania. To, co dzisiaj ważne nie tylko w edukacji to praca oparta na relacjach, budowaniu poczucia wspólnoty, przynależności, współodpowiedzialności.

Agnieszka: Współczesne przywództwo w edukacji, czy jest możliwe Pani zdaniem w gąszczu biurokratycznych i administracyjnych obowiązków dyrektora polskiej szkoły? W jakim zakresie? Jakie wyzwania stoją przed dyrektorami szkół w Polsce?

Oktawia: Przywództwo adaptacyjne zakłada włączanie ludzi do procesu współtworzenia, wdrażania i odpowiedzialności. Jeśli umiejętnie i wytrwale poprowadzimy ten proces, to przede wszystkim nauczymy się, że nie musimy robić wszystkiego, że tworzymy nadmiar dokumentów w pogoni za tym, by się zabezpieczyć (co niekoniecznie przekłada się na rzeczywistość), że wokół nas są ludzie gotowi nam pomóc, wystarczy tylko poprosić. Co więcej – mamy prawo do błędów.

To są moje osobiste lekcje z ostatnich miesięcy. Mój przykład pokazuje, że można, tylko wymaga to pracy nad sobą. Ogromnej pracy. Zachęcam jednak wszystkich do tego, by się nad sobą i swoimi kompetencjami pochylić, bo wtedy łatwiej jest nam wdrażać zmiany. A od nich dziś nie uciekniemy. Bezpieczny i spokojny, pełen rutyny świat odchodzi w zapomnienie. Warto to zaakceptować.

Agnieszka: dr Edwin Land powiedział „Najważniejszym aspektem kreatywności jest pozbycie się lęku przed porażką”, wiele razy odwołuje się Pani do wpływu kreatywności na rozwój, jest to również dla mnie osobiście bardzo ważna wartość, w jaki sposób wyzbyć się lęku przed rozwojem, działaniem, zmianą?

Oktawia: To pytanie dotyka wielu różnych obszarów, może zacznę od tego, jak ważne jest tworzenie w szkole kultury pracy opartej nie na wytykaniu porażek, a na wyciąganiu lekcji z błędów. To istotne na wielu płaszczyznach – zaczynając od dyrekcji, która ma wpływ na to, jakie środowisko pracy współtworzy, jak daje informację zwrotną. Ta postawa modeluje zachowanie innych. Ważna jest oczywiście rola nauczyciela – wzmacniany przez swojego szefa, motywowany do refleksji i zmiany metod pracy – będzie również inaczej pracował z młodymi ludźmi.

A młody człowiek, który w klasie doświadczy tego, że porażka nie oznacza końca świata, że rozwiązań jednego problemu może być wiele, że wartością jest proces dochodzenia do rezultatu – będzie bardziej kreatywny, odważny i gotowy na zmianę.

Oczywiście mówię to w dużym uproszczeniu, wiem jednak, że taki model może działać. Co prawda raczej nie dotyczy 100% kadry nauczycieli, ale jeśli uczeń doświadczy konstruktywnego modelu edukacyjnego na większości zajęć, to jestem o niego spokojna.

Chcę dodać, że ja jako dyrektor potrzebowałam przynajmniej dwóch lat pracy nad sobą, by nauczyć się mówienia o swoich błędach, wyciągania z nich wniosków. Było to bardzo trudne, gdyż presja otoczenia, nastawienie na wyciąganie porażek, celebrowanie ich przez ludzi było w moim środowisku takie jak zapewne wszędzie. Zmienianie tego podejścia to był proces. Pełen wahań, chęci porzucenia drogi zmian od czasu do czasu, spalania się. Cieszę się, że wytrwałości mi nie zabrakło, dostałam też wsparcie wielu osób z zewnątrz, dzięki czemu potrafiłam uporać się z wieloma blokerami kreatywności, zmian. Dziś także wiem, jak przez zmiany przeprowadzać ludzi. Nauczyłam się tego w LeadershipAcademy for Poland i wciąż w jej ramach praktykuję.

Lęków trudno się wyzbyć, ale można je oswoić, podczas zmiany pokazując na  przykład, co się zmieni, a co pozostanie takie, jak dawniej.

 

Agnieszka: Poczucie sensu w życiu, wiary w słuszność naszych przekonań, jak głęboko trzeba sięgnąć, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego?

Oktawia: To pytanie każdy sam powinien sobie postawić. Każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby, inne przekonania, bagaż doświadczeń.

Agnieszka: Od września 17 LO w Gdyni będzie miało nową siedzibę i stanie się jedną z 17 szkół Flagowych Microsoft, nowoczesne technologie, wykwalifikowani nauczyciele, przyjazna uczniowska przestrzeń, czy w tym kierunku powinna pójść polska edukacja? Na co jeszcze zwrócić szczególną uwagę? Jakie wyzwania stoją przed Panią?

Oktawia: Tak, jak mówiłam wcześniej, edukacja powinna odpowiadać potrzebom naszych czasów, a nam bardzo trzeba ludzi myślących, uważnych, zaangażowanych, refleksyjnych. Projekt tworzenia Flagowej Szkoły Microsoft to duże wyzwanie. 

Zacznę od tego, by stworzyć sprawczy zespół nauczycieli – to proces, który wymaga czasu, kompetencji przywódczych, strategii, cierpliwości. Wyzwaniem jest również wykorzystanie technologii w mądry sposób – w tym zakresie również ważny jest czynnik ludzki i wsparcie w rozwoju kompetencji. Niełatwe jest również nieuleganie presji wielu osób i zadbanie o siebie jako dyrektora, który rozpoczyna proces zmian, a nie konkurs na szybkie zbudowanie czegoś wspaniałego – tutaj nie ma ekspresowych rozwiązań  i rezultatów. Wyzwaniem może być również moja ambicja, ale nad nią staram się pracować.

Agnieszka: Często spotykam nauczycieli, ale przede wszystkim uczniów, którzy są znudzeni standardową edukacją? Jaki jest Pani sposób na nudę w edukacji?

Oktawia: Ja właśnie z lęku przed nudą od zawsze (od 20 lat) poszukiwałam nowych dróg – projektów, studiów podyplomowych, ciekawych programów, nowych ludzi, możliwości współpracy. To wszystko ukształtowało mnie bardzo mocno – jako poszukiwaczkę, inspiratorkę, odkrywczynię, mentora, wizjonerkę, a przede wszystkim praktyka edukacyjnego z krwi i kości. No i myślę, że świadomego przywódcę.

Agnieszka: Chciałabym porównać edukację do słomkowego kapelusza, który każdy z nas, nauczyciel rodzić uczeń może ozdobić w dowolny sposób, może dodać piórko, wstążkę, kwiatek, to od nas zależy w jaki sposób będzie wyglądał, i czy wszystko do siebie będzie pasowało? Taki słomkowy kapelusz może mieć również wielorakie zastosowania, jako ozdoba, może chronić przed słońcem, lub praktycznie, może być mieszkankiem dla małego zwierzątka np. myszki? Jak Pani rozumie tą metaforę  i dlaczego temat edukacji jest kluczowy i ważny?

Oktawia: Dla mnie to symbol różnorodności, która sprawia, że doświadczenia edukacyjne mogą być ciekawsze, bogatsze, wielopłaszczyznowe, hybrydowe. Prawdziwa wartość edukacji moim zdaniem tkwi w jej różnorodności opartej na współpracy i dialogu. W tym procesie ważny jest każdy, a w perspektywie nauczycielskiej – tak samo liczy się i nauczyciel rzemieślnik i innowator, bo każdy wnosi coś ważnego.

Agnieszka: Śmiało mogę powiedzieć, że jest Pani „Dobrą Wróżką polskiej edukacji”, która dzięki pracy, zaangażowaniu, pasji wciela swoje wizje w życie, jakie ma Pani plany na przyszłość?

Oktawia: Nie wiem, czy dobrą wróżką, ale na pewno pracowitą jak mrówka kobietą z krwi i kości – poszukiwaczką rozwiązań i nowych dróg, pasjonatką, wizjonerką, a przede wszystkim praktykiem, który wyciąga wnioski, ma dar refleksji, budowania relacji i talent do uczenia się i inspirowania. Co ważne, zmieniam nie sama, a razem z innymi. To największa wartość i to, czego dzisiaj potrzebujemy.

 

Dziękuję serdecznie za Pani wkład do polskiej edukacji, za cenne słowa w trudnym dyskursie o teraźniejszości, ale również przyszłości polskiej szkoły. Mądrość i przesłanie płyną z każdego słowa, które Pani kieruje. To prawdziwy przekaz, prawdziwe przesłanie polskiej edukacji.

Dziękuję za inspirację, poczucie misji i świadomość, czuję niedosyt, mogłabym zadawać tysiące pytań w nieskończoność i wiem, że zawsze uzyskałabym inspirującą odpowiedź. 

Drodzy czytelnicy przyszłość edukacji jest ważna! Mądry, twórczy, inspirujący dyskurs to ten kierunek zmian, którym powinniśmy podążać!

Proszę o udostępnianie wywiadu, ponieważ edukacja to wartość, to fundament budowania, to spoiwo, które łączy ludzi!