indywidualny rytm rozwoju dziecka, rozwój dziecka, indywidualizacja, szkoła, edukacja, rozwój,

Dzieci różnią się między sobą.

W tej różnorodności widzieć należy szansę na pełny rozwój osobowości dzieci.

Naturalne predyspozycje dzieci w połączeniu z ich indywidualnym charakterem budują osobowość młodego człowieka.

Zadaniem rodziców i nauczycieli jest wspieranie naturalnego rytmu rozwoju dziecka.

„Są wśród dzieci szybkie i głośne pojazdy mechaniczne, są zuchwali cykliści, rącze konie, spokojne osły i dobroduszni włóczędzy. Czemu nie pozwolić im iść naprzód zgodnie z ich naturalnym rytmem, który przyspieszą samorzutnie z własnej woli, gdy nadejdzie odpowiednia chwila”.

  C. Freinet „Gawędy Mateusza”.

Podstawa programowa kształcenia ogólnego uczniów kładzie duży nacisk na zindywidualizowanie edukacji szkolnej.

Kolejni ministrowie edukacji podkreślają, że zadaniem nauczyciela pracującego zgodnie z nową podstawą programową jest wychodzenie naprzeciw indywidualnym potrzebom, trudnościom, zdolnościom i zainteresowaniom poszczególnych uczniów” (Gazeta Prawna 20 listopada 2009: wypowiedź Minister Edukacji Narodowej Katarzyny Hall).

Specjalne potrzeby edukacyjne uczniów polegają na rozpoznawaniu indywidualnych możliwości każdego ucznia.

Można by się wręcz pokusić o stwierdzenie, iż indywidualizacja staje się jednym z postulatów we współczesnej szkole. Stanowi ona niejako integralną cześć nowoczesnej obudowy dydaktycznej procesu nauczania- uczenia się.

Z jednej strony stwarza szanse na polepszenie jakości kształcenia poprzez dostrzeżenie pojedynczego ucznia oraz wspieranie jego zdolności, z drugiej strony zindywidualizowane kształcenie staje się wyzwaniem dla nauczyciela pracującego w klasach liczących niekiedy po trzydziestu uczniów.

Wytyczne ministerialne stają się powodem przesunięcia paradygmatu z tradycyjnego podejścia do indywidualizacji, ograniczonego jedynie do dostosowywania wymagań do uczniów najsłabszych i podnoszenia ich w stosunku do tych najzdolniejszych, na stwierdzenie, iż indywidualizacja przenika cały proces dydaktyczny i ma na celu indywidualne kształcenie wszystkich uczniów, uzależnione od ich indywidualnych właściwości.

Uczenie się to proces indywidualny, który przebiega inaczej dla każdego ucznia.

Czy indywidualne kształcenie, które zakłada programowa programowa jest szansą dla pojedynczego ucznia- jednego z podmiotów procesu uczenia się i nauczania?

Odpowiedź na powyższe pytanie nie jest łatwa, ale z całą pewnością złożona.

Proces indywidualizacji w polskim szkolnictwie potrzebuje z jednej strony wsparcia i konkretnych rozwiązań dydaktycznych, z drugiej strony przekonywujących postulatów i wytycznych, które będą stanowiły jednocześnie założenia ideologiczne procesu różnicowania.

Te ostatnie oferują znamienici współcześni pedagogowie, m.in. K. Kruszewski (2004).

Jednocześnie obserwuje się proces odwrotny do indywidualizacji kształcenia. Mianowicie ciągle postępującą homogenizację (tłumaczenie własne- pojęcie zaczerpnięte z języka niemieckiego „Homogeniät” Prof. Dr. W. Vollstädt) kształcenia, polegającą na ujednoliceniu wymagań względem wszystkich uczniów.

Ujednolicenie wymagań szkolnych, uniformizacja kształcenia, którą w niektórych zakresach obserwować można również współcześnie ma niewątpliwie długą tradycje (sięga czasów systemu szkoły tradycyjnej Herbarta).

Zarówno indywidualizacja jak i homogenizacja stanowią dwie wyraźne oraz zupełnie od siebie niezależne tendencje rozwoju współczesnego szkolnictwa.

W świetle powyższych stwierdzeń niektóre zarzuty H. Gardnera wobec szkoły amerykańskiej przełomu XX i XXI wieku zaczynają dotyczyć również polskiego systemu oświaty.

Przede wszystkim należy podkreślić postulat realizacji tego samego dla wszystkich programu kształcenia, opartego na tych samych dla wszystkich celach, treściach, metodach, środkach, czy wreszcie sposobach oceniania (Gardner 2002, s.105.).

Z jednej strony istnieją ograniczenia indywidualizowania procesu dydaktycznego, o których mówi profesor Kruszewski. Wyróżnia on następujące przeszkody: masowość szkolnictwa i szeroko rozumiane ograniczenia ekonomiczne i administracyjne.

Przeszkody te wyznaczają zarazem granice indywidualizacji.

Z drugiej strony sztucznie wymuszona konieczność indywidualizowania procesu kształcenia. Jak pogodzić te dwie zupełnie różne koncepcje podejścia do ucznia?

Współczesne badania dotyczące realizacji zadań szkoły ujawniają również inne bolączki systemu edukacyjnego.

Wynika z nich, że szkoła skupia się na realizacji zadań związanych z przekazywaniem wiedzy, czy umiejętności. Nie jest to zgodne z przyjętymi założeniami podstawy programowej, w której jako konstytutywne traktuje się inne cele edukacji: „podmiotowego traktowania, wszechstronnego rozwoju, rozbudzania kreatywności”(Bieluga 2009, s.69). Stanowią one niewątpliwe komponenty składowe pojęcia indywidualizacji.

W jaki sposób zinterpretować zatem zjawisko indywidualizacji we współczesnej szkole?

Jak  zarysować ramy i granice, które interpretują indywidualizację w kształceniu?

Jak podkreślić  znaczenie indywidualnych charakterów i predyspozycji uczniów w procesie kształcenia?

Istnieje wiele różnorodnych aspektów indywidualizacji, które znajdują podłoże naukowe.

Uwagę należy zwrócić tutaj m.in. na historyczne uwarunkowania tego procesu, czy niejednoznaczność definicji. Wyróżnić trzeba zatem zakresy indywidualizowania kształcenia, powołując się na podział według K. Kruszewskiego (indywidualizacja ze względu na ucznia, nauczyciela oraz cele i treści nauczania) (1993).

Jednakże rozległość zagadnień indywidualizacji zmusza do ograniczenia jej zastosowania.

Indywidualizacja kształcenia ze względu na ucznia i jego inteligencje wielorakie (Gardner 1993) zyskuje tutaj pryncypialne znaczenie.

Diagnoza indywidualizacji w klasie szkolnej jest trudna.  Otwarte zatem pozostaje pytanie, czy indywidualizacja kształcenia to realna koncepcja czy fikcja, stanowiąca jedynie niezrealizowany postulat współczesnej pedagogiki?