światło zmiany, przywództwo, nauczyciele, zmiana w szkole, przeprowadzanie zmiany, kultura organizacyjna, podróż w edukacji

Była sobie szkoła, która wypracowała konstans w edukacji.

Bezpieczna dolina, w której osiedlili się uczniowie i nauczyciele, emanowała  spokojem.

Zaglądał on w każdy zakamarek jej wnętrza.

Dzwonek dawał nadzieję na to, że wszystko jest pod kontrolą.

Nauczyciele codziennie prowadzili lekcje i całkowicie podporządkowali się leniwemu biegowi podstawy programowej. Inicjatywa i przedsiębiorczość niespiesznie wznosiła wzrok, zatraciwszy, w bezczynnym toku szkolnego dnia, swój naturalny instynkt. Uczniowie spoglądali w okna, by wykrzesać z siebie chęć do aktywności. Sztywny zbiór zasad powodował otarcia, ciasno przylegając do ciała pedagogicznego.  W momentach przesilenia wybuchały kolejne afery z udziałem rodziców, nauczycieli lub samych uczniów. Rada pedagogiczna milczała, w skrytym płaczu manifestując nieświadomie potrzebę uleczenia.

Milczenie w szkole przybierało różne formy, często było pustą frazą, wypowiadaną podczas lekcji, na korytarzu szkolnym lub w pokoju nauczycielskim: „oj znowu dzisiaj nie odrobili pracy domowej” lub „ja już z tym Kowalskim nie daję rady, bo ciągle nie ma zeszytu”. Czasem milczenie sunęło ze spuszczoną  głową po korytarzach szkolnych, w gwarze nie słysząc nic, nawet własnych myśli.

Mowa atrybut nauczyciela, z racji jego pryncypiów zawodowych, opisywała rzeczywistość szkolną, marząc skrycie o podróży do krainy czarów i magii, gdzie zaczyna się prawdziwa edukacja.

Mało kto wtedy wierzył, że gdzieś daleko, w nie określonym bliżej miejscu stoi  latarnia, na wzgórzu otoczonym rozległym i krystalicznie czystym morzem. Na szczycie tej latarni odwaga nieśmiało błyska do zmęczonych pracą nauczycieli, a wzajemne zrozumienie i dobre relacje wyznaczają azymut zmiany. Marzenia o radosnej i szczęśliwej szkole, w której atmosfera wpływa na proces uczenia się uczniów, w której dobre relacje otwierają bramę do dialogowej edukacji i powszechnej edukacyjnej debaty, wznosiły czasem na skrzydłach fantazji tych nauczycieli, którzy angażowali się  poprzez naturalną chęć do działania.

Przyszło lato…rok 2021

światło zmiany, edukacja, zmiana w szkole

Lato to czas zbierania plonów. Świadectwa z czerwonym paskiem, nagrody za udział w konkursach i frekwencja, która zawsze w tradycji polskiej szkoły jest traktowana, jako wyróżnik wzorowych uczniów. Dyrekcja szkoły w jednym zdaniu zakomunikowała że wchodzimy w program „Całościowego Rozwoju Szkoły.”

 „Podjęłam wspólnie z wicedyrektorem decyzję, że wprowadzimy w szkole program. Będą szkolenia, spotkania oraz  wdrażanie nowych metod, strategii i narzędzi na lekcji. Potrzebujemy w naszej szkole wartościowych momentów prawdziwego uczenia się. Chcę, żebyśmy zaczęli rozmawiać o naszych uczniach  w inny sposób, niż do tej pory.”

Bladym świtem wszyscy  wyruszyli w drogę, podejmując wymuszony trud wędrówki, aby dotrzeć na sam szczyt wzgórza.

W gronie ponownie powróciło milczenie, które w żadnym razie nie wyrażało aprobaty, czy zapewnienia, że chcemy i damy radę przekroczyć próg bramy i wyruszyć w podróż, aby uwierzyć w  prawdziwy sens edukacji. Niektórzy w cichym skinieniu potakiwali. Wyrażało to  jednak strach i brak przekonania. Sadzenie roślin latem skazane jest zawsze na dłuższy okres rozwoju i wzrostu, dlatego pielęgnacja i częste podlewanie dają nadzieję na plon.

Do każdej wyprawy trzeba się przygotować. Słowa dyrektora miały być wsparciem dla nauczycieli i dodać im otuchy. Zapewnienie, że” damy radę”, było jedynym ekwipunkiem przestraszonych nauczycieli. „Uzbrój się w odwagę i działaj, pomogę Ci”- mówiła dyrektor starając się zamienić atrybuty milczenia na mowę. One  jednak ciągle jeszcze w niezgrabnych pozach edukacyjnego tanga gubiły rytm i takt.

Późnym latem, w niedowierzaniu, że to się naprawdę dzieje, nauczyciele wyruszyli w nieznaną wyprawę do latarni morskiej. Jej mgliste światło bladym odbiciem  docierało  do szarej, ale bezpiecznej doliny edukacji, w której osiedlili się przed wieloma laty.

Nadeszła jesień……wrzesień 2021

zmiana w edukacji, światło zmiany, szkoła

W raz z nastaniem jesiennej pory odbyły się w szkole pierwsze warsztatowe szkolenia, rozmowy z uczniami w klasach na temat uczenia się oraz definiowanie zasobów. Codzienne podlewanie kiełkujących nasion stało się rutyną dyrektora i liderek programu, wdrażanego w szkole. Autentyczny, edukacyjny dialog zagościł na spotkaniach w zespołach nauczycielskich i na radzie pedagogicznej. Jego echa przebijały się również w gwarze szkolnych przerw. Zamknięte dotąd klasy otwarły swoje szerokie przestrzenie, zapraszając innych nauczycieli do rozmów na temat uczenia się. W trakcie wprowadzania zmiany rodziły się nowe pomysły oraz oddolne inicjatywy nauczycieli. Powróciły marzenia nauczycieli o kreatywnych lekcjach, które rozbudzone były na nowo, dzięki pracy razem w zespole nauczycielskim. Każdy z nauczycieli miał wiele do powiedzenia, a wzajemne inspirowanie się zmianami w organizacji lekcji wpłynęło na ogólną radość z uczenia w szkole, o której zapomnieli. Wędrówka nabierała rozpędu, dzięki delikatnym dmuchnięciom nauczycielskich pomysłów. Te delikatne wzajemne impulsy do działania powodowały działania na lekcjach.

Zmiana karmiona była przede wszystkim optymizmem, który wynikał z chęci pracy inaczej, niż do tej pory. Były spotkania w zespołach nauczycielskich przy wprowadzaniu kolejnych modułów programu i wartościowe rozmowy na temat uczenia się uczniów w naszej szkole. Doświadczenia z lekcji, które przeprowadzili nauczyciele, mieszały się z chęcią bycia razem w społeczności szkolnej po okresie pandemii.

Nauczyciele uczyli się od siebie nawzajem, pokazując na lekcjach otwartych wdrażane metody, techniki, które pozwalały uczniom na aktywność i zaangażowanie podczas lekcji. Nauczyciele czerpali inspirację również z wartościowych szkoleń, gdzie dyskusja, refleksja i praca własna nad problemem dawały narzędzia, które niczym kotwica na stałe zagościły na lekcjach.

Szybkie tempo wędrówki, podczas którego nauczyciele wzrastali jako zespół, zakończyło się dużym zmęczeniem. „Nie mamy siły iść, a co gorsze nie jesteśmy nawet w połowie drogi.” – zdawały się mówić wymowne spojrzenia nauczycieli.

Zima….. czas odpocząć – przełom 2021/2022

zima czas odpocząć, zmiana w edukacji, szkoła, światło zmiany

Śniegowa pora przyszła niepozornie, uderzając z całą mocą gwałtownej śnieżycy, a obfity śnieg  przykrył ścieżki, którymi podążali wędrownicy.

Wydawało się, że to koniec, niektórzy zaczęli zawracać, licząc na szybki powrót do bezpiecznej doliny edukacji. Nie wyobrażali sobie dalszej wędrówki, ponieważ nie mieli siły. Niektórzy szli dalej myśląc, że jakoś to będzie. I wtedy dyrektor powiedziała „tu rozbijemy namiot i odpoczniemy”. Biblijne słowa  przyniosły ukojenie i spokój wśród nauczycieli. Czas na sen był potrzebny, aby nabrać sił i zregenerować organizm do dalszej podróży. Zima okazała się potrzebna. Uchodzi ona za nieproduktywną porę roku, ponieważ niesie ze sobą marazm i brak chęci do działania. Był to okres, w którym nauczyciele zadbali o siebie,  przyznając się do zmęczenia, braku chęci do działania i frustracji.  Przestali pracować na platformie programu, opuszczali spotkania zespołów, a każda wzmianka o harmonogramie, napawała ich smutkiem, żalem i powodowała wstyd, wynikający z perfekcyjnego pędu na sam szczyt latarni.

Nastała wiosna… rok 2022

nastała wiosna, zmiana w edukacji, światło zmiany, szkoła

Dobrowolnie po zimie nadeszła wiosna. Z dnia na dzień robiło się coraz cieplej, a słońce budziło podróżników z zimowej nostalgii, tak, że zaczęli wyciągać ku niemu zaspane twarze i delektować się jego ciepłem.

Nauczyciele zaczęli mówić o efektach swojej pracy z wykorzystaniem oceniania kształtującego. Nikt dzisiaj nie wyobraża sobie pracy bez celu lekcji i kryteriów sukcesu, a twórcza refleksja w postaci informacji zwrotnej frasobliwie zaprząta głowy mądrych belfrów.

Wzrastanie i pielęgnacja, nieustawanie pomimo zmęczenia, zwalnianie i przyspieszanie, by dotrzeć do latarni, która była bardzo blisko, stało się dla wszystkich oczywiste i naturalne.

Po dotarciu na szczyt przed oczami pedagogów jawił się widok latarni, która w swej monumentalnej smukłej posturze, dopełniała malowniczy nadmorski krajobraz na nowo zasiedlonej, urokliwej okolicy.

Tam byli uczniowie. Radośnie witali belfrów i wyciągali do nich dłonie w przyjacielskim pozdrowieniu. To wtedy zrodziło się w nich pragnienie wejścia na sam szczyt, zwłaszcza, że drzwi były otwarte. Nie było potrzeby pukania, szukania klucza, czy poszukiwania innej drogi.

Po otwarciu uchylonych drzwi latarni zobaczyli kręte schody na sam szczyt, które jednak tylko w domyśle wskazywały na swą skończoną naturę. Wtedy przyjaciel szkoły- asystentka programu na szkoleniu uświadomiła nauczycielom sens zmiany. Podczas przebytej drogi wybierali różne rozwiązania, podejmowali decyzje, które determinowały ich działania. Wartość zrealizowanych przedsięwzięć zależała od nauczycieli. To oni byli motorem zmiany. Majowe szkolenie ukoronowało myśl o zmianie w szkole i dodało sił do dalszej podróży.

Wędrówka w kierunku błyskającego światła na morzu rozwinęła grono pedagogiczne. Projakościowe, zaplanowane działania wynikały między innymi z wprowadzenia celów lekcji, kryteriów sukcesu, czy udzielaniu wartościowej informacji zwrotnej. Często uczestnicy tej wyprawy musieli zawracać, wybierać dłuższe drogi, często popełniali błędy. Musieli również odpocząć. To jednak doprowadziło ich do miejsca, o którego istnieniu nigdy by się nie dowiedzieli.

Co zmieniło się w szkole?

Otwartość nauczycieli na uczniów.

Nauczyciele zaczęli dbać o uczniów i brać pod uwagę ich zdanie, czy samopoczucie, jak również potrzeby związane z uczeniem się.

Po wiośnie przyszło lato… rok 2022

lato, zmiana w szkole, edukacja, światło zmiany

Letnia pora roku oznacza w szkole czas zbierania, refleksji i zadumy nad całym rokiem szkolnym. Czy coś się zmieniło? Nauczyciele lepiej rozumieją siebie nawzajem, przez to więcej współdziałają i dbają o uczniów? A może wrócili do punktu wyjścia?

Wraz z pierwszym śpiewem skowronka, zakończył się pierwszy cykl zmiany w szkole. Dźwięczny głos ptaka zadawał pytanie: ”Dokąd doprowadziła ta zmiana?” Do podnóża latarni morskiej, odpowiadał zdecydowany głos większości dydaktyków. Wszyscy rozumieli jednak, że ich podróż cały czas trwa. Bycie w nieustającej drodze pomaga w zrozumieniu cykliczności pór roku w szkole oraz sprzyja akceptacji zmiany. Regularność roku szkolnego nie oznacza monotonii i bezwładu. Powtarzalność daje szansę na rozwój.

Przed nauczycielami trudny moment- pokonanie schodów latarni. Nauczyli się, że nigdy nie trzeba odpuszczać i poddawać się, pomimo wielu trudności.  W edukacji nie ma drogi na skróty. Nie od razu da się zbudować poprawne relacje, nie od razu zmieni się kultura organizacyjna. Żadna z tych rzeczy nie może być natychmiastowa. Kalejdoskop pór roku jest nieuchronny, wiedząc, że kiedyś przyjdzie wiosna, z ufnością wędrują każdego dnia.

Poznanie siebie nawzajem

W naszym życiu zdarzają się cudowne spotkania z ludźmi. Każde spotkanie jest nauką, dzięki obserwacji i refleksji. Mądrość człowieka polega na odpuszczaniu osób, które nas zawiodły, a pielęgnowaniu relacji z tymi, którzy tego chcą. Pomoc przychodzi zazwyczaj z przeciwnego kierunku,  od tych, od których się najmniej spodziewamy.

Wspólna wędrówka odkrywa prawdę o gronie pedagogicznym.  Niektórzy niewiele udzielali  się we wprowadzaniu zmiany. To osoby, które były przyjaźnie nastawione, ale nie brały czynnego udziału we wprowadzaniu zmiany. Stąd wyzwanie dla dyrektora- rozmowa, edukacja, dialog, w kolejnym cyklu zmiany.  Inne osoby były nieżyczliwe, ale działały we wprowadzaniu zmiany. To ci wszyscy, którzy wykonują działania zaplanowane i dobrze im to wychodzi, ale nie utożsamiają się ze zmianą, jest ona dla nich tylko zadaniem do wykonania. Pomimo kompetencji zawodowych i nie wykazują naturalnej chęci do działania. Co zrobić, żeby wzniecić płomień? W gronie byli również życzliwi i utożsamiający się ze zmianą nauczyciele. To ci wszyscy, którzy odnaleźli osobisty sens we wprowadzaniu zmiany. Pasjonaci są wśród nauczycieli. Ich kompetencja, wspieranie radą i doświadczeniem niepewnych nauczycieli stanowi trzon współczesnego przywództwa w szkole. Kolejny cykl zmiany budzi nadzieję.

Przywództwo

W trakcie podróży zmieniło się moje przywództwo. Nauczyłam się doceniać to co mam, dostrzegać małe sukcesy, które mam na swoim koncie i  sięgać po więcej. Zmiana nauczyła mnie, że archaiczne działania szkoły da się zmieniać i modyfikować, jeśli posiada się wystarczająco silną motywację do zmiany, monitoruję ją i dąży do doprowadzania spraw do końca. Podczas każdego dnia wprowadzania zmiany ćwiczyłam się w odwadze, stawiałam czoła swoim obawom i lękom. Sukces nie był przypadkowy. To suma tego co robiliśmy jako zespół, jak pracowaliśmy i  jak byliśmy wytrwali.

Życie zweryfikowało  plany na zmianę, ponieważ tak już zwykle jest, że kiedy człowiek decyduje się wyruszyć w podróż w poszukiwaniu latarni, po dotarciu do niej zaczyna rozumieć, że nie ona była  celem jego wędrówki. Wtedy odkrywa prawdziwy cel podróży, o wiele bardziej wartościowy i potrzebny- dar doświadczeń.